Nietoperze uratowały... zagrożone zabytki

fot: Rafał Szkudlarek "pro Natura"
Nieprzypadkowo przyrodnicy z południa Polski za unijne pieniądze ratują przed zagładą zabytkowe cerkwie i kościoły schowane w małych miejscowościach od Podkarpacia po Dolny Śląsk. Na poddaszach tych cennych obiektów znajduje schronienie skarb przyrodniczy klasy zero – zagrożony gatunek nietoperza.
- Małe, sympatyczne, delikatne stworzenia o szerokich i stosunkowo krótkich skrzydłach, które sprawiają, że są mistrzami lotów – Rafał Szkudlarek niemal z czułością opisuje jeden z najrzadszych i najmniejszych gatunków ssaków latających, podkowca małego, nietoperza zasiedlającego południe Polski. Przyrodnik kieruje Towarzystwem Przyjaciół Przyrody „pro Natura”, które od lat z dużym powodzeniem ratuje zagrożone wyginięciem kolonie.
Największy wróg
- Największym wrogiem podkowca jest człowiek – ubolewa Szkudlarek.
Podkowiec zimuje, hibernując w jaskiniach i opuszczonych kopalniach. Jest wtedy całkowicie bezbronny. W dodatku każde jego przebudzenie wyczerpuje zapasy tłuszczu. Ciepło ciała ludzkiego i hałasy w jaskiniach, gdzie turystów nie brakuje, przerywają sen, skazując w końcu na śmierć głodową.
Podkowiec latem przenosi się na strychy i poddasza kościołów, dworów, zamków. Tworzy tam kolonie rozrodcze, ale w ostatnich latach przez liczne remonty i te miejsca przestały być bezpieczne i dostępne. Jeśli nawet samicom udawało się wrócić i założyć gniazdo, zastosowane w odnowionych poddaszach impregnaty do drewna okazywały się zabójcze dla nietoperzy. To dlatego o podkowcu mówi się, że jest to jeden z najbardziej zagrożonych gatunków w kraju i Europie.
Niewiele dawały tabliczki na wejściach do jaskiń, nieskuteczne okazywały się negocjacje z gospodarzami zabytków, żeby stosowali mniej toksyczne środki. Nietoperze nie cieszyły się sympatią, a nawet były kojarzone z ciemnymi mocami.
Dwa w jednym
Jak przekonać ludzi, że warto chronić podkowca? Przyrodnicy z „pro Natura” wpadli na sprytny pomysł. - Uratujemy gatunek, pomagając ocalić jego siedliska, a w tym zabytkowe i cenne budynki południowej Polski. Ideę udało się wcielić w życie.
Dzięki dotacji w wysokości 9 mln złotych (w tym 7,7 mln zł z Programu Infrastruktura i Środowisko), w latach 2009-2013 udało się m.in. wymienić dachy i wyremontować poddasza 10 obiektów – głównie kościołów i cerkwi, ale na liście jest też stuletni młyn w Pierśćcu, położony na Szlaku Zabytków Techniki Śląska Cieszyńskiego. Wszystkie są letnimi siedliskami kolonii rozrodczych nietoperzy.