Polska odpowiedź na Pendolino wjeżdza na tory

Bezpieczny, przestronny, cichy i atrakcyjny wizualnie – taki będzie Dart. To nowy dalekobieżny pociąg bydgoskiej Pesy, który pod koniec roku powinien trafić na tory pod szyldem PKP Intercity. Pojazd stanowi efekt rodzimej myśli technicznej i w większości powstał z podzespołów produkowanych w kraju.
Pesa to znany w Polsce producent pojazdów szynowych. Coraz mocniej rozpycha się także w Europie, realizując zamówienia z Czech, Włoch, Niemiec, a ostatnio też z Ukrainy. Jej elektryczne i spalinowe pociągi wożą pasażerów przede wszystkim w ramach połączeń regionalnych.
Już niedługo na tory wyjedzie najnowsze dzieło bydgoskiej firmy, które w barwach PKP Intercity będzie kursować na trasach międzyregionalnych: z Jeleniej Góry przez Warszawę do Lublina i z Białegostoku przez stolicę do Bielska-Białej.
Całkowicie płaska podłoga
Pesa Dart, bo o nim mowa, zapoczątkował nową rodzinę pociągów w portfolio polskiego producenta - dalekobieżne elektryczne zespoły trakcyjne (EZT).
– Pojazd wyróżnia się nowoczesnym designem, którym spokojnie może konkurować z Pendolino, całkowicie płaską podłogą, lżejszą konstrukcją z zaawansowanej technologicznie stali o wysokiej wytrzymałości oraz bezpieczeństwem. Za sprawą wyższego wnętrza jest też bardziej przestronny od konkurentów – opisuje Michał Żurowski z Pesy.
Powstanie Darta sfinansowała Unia Europejska, która w ramach programu Innowacyjna Gospodarka wyłożyła ponad 7 mln zł na opracowanie prototypu. Podczas pracy firma wykorzystała doświadczenie przy konstruowaniu flagowego Elfa oraz wiedzę maszynistów.
– Zastosowaliśmy polską myśl techniczną. Aerodynamiczna sylwetka to autorska koncepcja naszego zespołu projektantów. Pojazd jest owocem pracy naszych konstruktorów i 160-osobowego, chyba największego w tej części Europy, działu badawczo-rozwojowego – mówi.
Większość części użytych podczas montażu Darta pochodzi od krajowych dostawców. Za granicą kupiono: napęd, hamulce i klimatyzację.
– To są podzespoły, których samodzielnie nie wytwarza praktycznie żaden producent taboru. Pozyskuje się je od mocno wyspecjalizowanych podmiotów – tłumaczy.
Pesa na co dzień kooperuje z różnymi uczelniami. Tak samo było przy pojeździe oznaczonym jako ED161.
– Wraz z naukowcami z Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy w naszym wspólnym laboratorium badaliśmy wytrzymałość konstrukcji. W efekcie pojazd zaliczył wszystkie scenariusze zderzeniowe, jakie mogą go spotkać na torach – tłumaczy.
Komfortowo w dalekie trasy
Pociąg jest już gotowy. Przechodzi wykonywane przez Instytut Kolejnictwa testy torowe niezbędne do uzyskania świadectwa homologacji, które warunkuje dopuszczenie do ruchu. W lipcu trafi do klienta.
Sukcesywnie powstają kolejne egzemplarze. W sumie do końca października w ramach opiewającego na 1 mld zł zamówienia do PKP Intercity trafi 20 dartów. Każdy z ośmioczłonowych składów ma 352 miejsca siedzące. Wersja dla państwowego przewoźnika będzie osiągać prędkość eksploatacyjną do 160 km/h. Pesa pracuje jednak nad konstrukcją przystosowaną do większych prędkości. Podczas testów pociąg osiągnął 200 km/h.