W Rawie Mazowieckiej wiedzą, jak taniej i ekologicznie produkować prąd i ciepło

fot: Pixabay.com/Domena publiczna
Z wykorzystaniem unijnej dotacji niedaleko Łodzi powstała biogazownia zasilana biomasą, z której pozyskuje się metan służący do produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Na powstaniu instalacji w Konopnicy skorzystali niemal wszyscy: inwestor, samorząd, mieszkańcy, rolnicy i środowisko.
Jednym z naczelnych celów Unii Europejskiej jest troska o środowisko naturalne, które przejawia się m.in. w dążeniu do redukcji emisji dwutlenku węgla i rozwijaniu odnawialnych źródeł energii. Polska radzi sobie z tym średnio, choć nie brakuje pozytywnych przykładów. Jednym z nich jest biogazownia w Konopnicy koło Rawy Mazowieckiej.
Niższe rachunki i mniejsza emisja CO2
Na zlecenie firmy BioEnergy Project kosztem ponad 31 mln zł i z wykorzystaniem 18-mln dotacji z programu Infrastruktura i Środowisko powstała tam instalacja o mocy 2 MW (megawatów), która w procesie fermentacji biomasy wytwarza metan. W wyniku jego spalania powstaje energia elektryczna i cieplna. Rocznie to ok. 17 mln kWh prądu i tyle samo ciepła.
Ten pierwszy trafia do sieci, drugi – podgrzewa wodę prawie połowie mieszkańców Rawy Mazowieckiej, czyli jakimś 7 tys. ludzi. Dzięki temu tamtejszy zakład komunalny mógł wyłączyć jeden z dwóch kotłów zasilanych droższym gazem ziemnym. Uruchamia go tylko wtedy, gdy temperatury są bardzo niskie. W efekcie mieszkańcy płacą nieco niższe rachunki.
Kolejną wymierną korzyścią z istnienia ekologicznej elektrociepłowni z Konopnicy jest mniejsza emisja CO2. Działalność zakładu sprawia, że do atmosfery trafia rocznie o 20 tys. ton dwutlenku węgla mniej. To tyle, ile pochłania 1,7 mln sosen.
Praca i zysk z uprawy
Obiekt w Konopnicy działa w systemie kogeneracji, czyli jednocześnie wytwarza prąd i ciepło. Substraty, czyli kiszonkę kukurydzianą, zbożową, wytłoki owocowo-warzywne, spółka kupuje od miejscowych rolników i przedsiębiorstw z lokalnego zagłębia jabłkowego. Szacuje się, że rocznie dostawca osiąga z hektara kukurydzy zysk w wysokości 4-6 tys. zł.
– W zależności od rodzaju biomasy i jej parametrów, m.in. zawartości suchej masy i cukrów, przerabiamy od 60 do 120 ton na dobę – mówi Zofia Ossowska, dyrektor generalna biogazowni.
Współprodukcja (kogeneracja) oraz lokalizacja upraw w pobliżu instalacji sprawia, że cały proces charakteryzuje się wysoką efektywnością, mniejszymi stratami przesyłowymi i mniejszą emisją CO2. Wszystko jest zautomatyzowane. Jeśli w danym momencie powstanie za dużo metanu, spala się go na miejscu.
– Proces wytwarzania energii jest całkowicie przewidywalny i podlega ścisłej kontroli, dzięki czemu takie instalacje jak nasza mogą produkować stałą ilość energii i nie obciążać sieci – mówi.
Elektrociepłownia pracuje non stop przez cały rok. Przy jej obsłudze zatrudnienie znalazło siedem osób. Istnienie zakładu daje też pracę dostawcom (zbiór i transport surowca).
Zagraniczne wycieczki
Budowa biogazowni została oprotestowana przez część mieszkańców, którzy obawiali się smrodu i ruchu ciężarówek dowożących biomasę, choć obiekt stanął kilkaset metrów od zabudowań, w pobliżu oczyszczalni. Zaskarżyli oni decyzję wójta. Sprawa trafiła do WSA w Łodzi. Ten przyznał rację skarżącym, ale to nie unieważniło postanowienia włodarza gminy. Dlaczego? Było ono zgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który przewidywał przeznaczenie tego terenu pod cele elektroenergetyczne.
– U nas nie ma możliwości, żeby ulatniał się przykry zapach. Substrat magazynujemy w zamkniętej hali. Proces fermentacji także jest hermetyczny. Nie po to pozyskuje się biogaz, żeby go później puszczać w powietrze – tłumaczy Ossowska.
Protestujący już mogli się przekonać, że z biogazowni jednak nie śmierdzi. Masa pofermentacyjna trafia na okoliczne pola w zastępstwie obornika. Kupuje ją jeden z rolników, gdyż jest bogata w składniki mineralne, a ma przy tym słaby i neutralny zapach.
Zakład pod Rawą Mazowiecką wzbudza również zainteresowanie zagranicy. – Odwiedzali nas Niemcy, Holendrzy, Brazylijczycy, Kanadyjczycy, Norwegowie. Pytali o szczegółowe rozwiązania, ponieważ byli zainteresowani postawieniem takiej instalacji u siebie. Niektórzy chcieli skonfrontować doświadczenia – opisuje.
Fundusze na odnawialne źródła energii
W najbliższych latach część Funduszy Europejskich będzie przeznaczona na wsparcie instalacji produkujących energię ze źródeł odnawialnych. Pieniądze na ten cel znajdą się w programie Infrastruktura i Środowisko (ok. 150 mln euro) oraz w programach regionalnych (ok. 897 mln euro). Z tego pierwszego źródła będą wspierane instalacje o dużej mocy, zaś wsparcie będzie można przeznaczyć na budowę lub przebudowę instalacji wytwarzających energię z OZE oraz na przyłączenie tych jednostek do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.
Z programów regionalnych wsparcie trafi do jednostek o mniejszej mocy. Z dotacji rozdzielanych na poziomie województw będzie liczyć na wsparcie wytwarzania energii z OZE wraz z podłączeniem źródła do sieci dystrybucyjnej/przesyłowej, budowy instalacji do produkcji biokomponentów i biopaliw II lub III generacji oraz budowy lub przebudowy instalacji umożliwiających przyłączanie jednostek wytwarzania energii elektrycznej z OZE do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.