Z miłości do dziecka założyła biznes

fot: (mat.prasowe)
Wraz z pojawieniem się dziecka, do głowy przychodzą najlepsze pomysły, które bardzo szybko przekształcają się w nieźle prosperujący biznes. Tak było właśnie z Agnieszką Lipińską. Kiedy została matką, zajęła się produkcją nosidełek przyjaznych dla rodziców i dzieci nosidełka. Dziś zatrudnia kilkanaście osób i ma klientów z całego świata.
– W 2008 roku powitałam świecie moje dziecko i wówczas zaczęłam interesować się różnymi formami noszenia malucha na ciele rodzica. Pomyślałam, że świetną alternatywą dla wózka będzie kupno nosidełka – wspomina Agnieszka Lipińska. – Niestety poszukiwania takiego produktu zakończyły się fiaskiem, a to co znalazłam w sklepach nie nadawało się do noszenia. Produkty te były sztywne, niezdrowe i nie miały nic wspólnego z wygodą – dodaje.
Pani Agnieszka zauważyła wówczas, że na rynku tego typu produktów jest spora luka. Doszła do wniosku, że skoro ona ma takie problemy, to na pewno mają je też inni rodzice. A ponieważ przed ciąża zajmowała się szyciem projektowaniem, pomyślała, że zacznie projektować nosidła sama.
Po nitce do kłębka
– Ambitnie postanowiłam zgłębić wiedzę dotyczącą konstrukcji nosideł. Przeczytałam tysiące stron w internecie w różnych językach i w przeciągu półtora roku stworzyłam kolekcję prozdrowotnych, miękkich i lekkich nosidełek do noszenia dziecka. Pokazałam je na polskim forum internetowym i zaczęły napływać pierwsze zamówienia – wspomina Agnieszka Lipińska.
Traf chciał, że w międzyczasie znalazła informację dotyczącą dofinansowania przedsiębiorstwa w ramach projektu Warszawa Stolicą Ambitnego Biznesu i postanowiła zawalczyć o wygraną. Kobieta wypełniła dokumenty i szczęśliwie udało się jej zakwalifikować do drugiej tury na szkolenia. Na koniec kursu trzeba było napisać biznesplan. To był konkurs, w wyniku którego najlepsi uczestnicy szkoleń otrzymali pieniądze na własny biznes.
– Było to 40 tys. bezzwrotnej dotacji. Dodatkowo przez sześć miesięcy otrzymywałam wsparcie pomostowe w wysokości 1,2 tys. miesięcznie. Finansowa pomoc unijna dodała mi skrzydeł – opowiada Lipińska.
Otrzymane pieniądze przeznaczyła na kupno najlepszych maszyn do szycia i super jakości jedwabi. – W taki sposób wyposażyłam moją pierwszą pracownię – wspomina.
Firma bez swojej strony
MADAME GOOGOO, choć obecnie jest marką znaną na całym świecie nie ma jeszcze swojej strony internetowej, a tylko fanpage na Facebooku. Popularny, bo polubiło go już 85 tys. internautów. Różnych narodowości, bo kobieta realizuje zamówienia z całego świata – Stanów Zjednoczonych, Australii, Azji i Europy.
W ofercie jej firmy każdy rodzic znajdzie coś dla siebie, bo są tam nosidła ergonomiczne, Mei Tai, Hybrydowe, Onbuhimo, chusty kółkowe z jedwabiu i nosidełka do noszenia lalek. W przyszłości pojawią się także kocyki, torby i konfekcja dziecięca.
Na zrobienie strony www czasu ciągle brakuje, bo Lipińska całą swoją zawodową energię wkłada obecnie w rozwijanie firmy.
– W ciągu pięciu lat udało mi się otworzyć w Warszawie dwie pracownie w których zatrudniam już kilkanaście osób. Trzecia moja pracownia ruszy już za kilka dni – tłumaczy.
Zdaniem Lipińskiej sukces jej firmy to wynika tego, że tworzone przez nią produkty są nie tylko unikatowe, dobrze zaprojektowane i uszyte z doskonałej jakości materiałów, ale także z powodu modnego dizajnu. Nosidełka wyposażone są w takie dodatki jak skrzydła motyla lub smoka, które są naszyte na panelu nosidła, uszy, kryształki i dżety na kapturkach. – To nosidła szyte na miarę nowoczesnego rodzica i jego marzeń – mówi Lipińska.
Ciągle w niedoczasie
Patrząc z perspektywy kilku lat działalności Lipińska ocenia, że na początku tworzenia firmy największym problemem jest brak czasu i duże wyczerpanie organizmu.
– Poświęciłam wiele miesięcy, dni i nocy na tworzenie. Na szczęście miałam wielkie wsparcie w mojej rodzinie – wspomina.
Po roku działalności uznała jednak, że dalej już tak się nie da i zatrudniła pierwszą krawcową i osobę do obsługi kontaktu z klientem.
– Dzięki tworzeniu kolejnych nowych miejsc pracy odzyskałam czas i mogłam myśleć o realizacji kolejnych produktów, rozbudowywać markę, czy szkolić się na temat marketingu i biznesu – tłumaczy.
Zyskując oddech, kobieta zyskała także dystans do swojej pracy. – Dziś mogę powiedzieć, że najwspanialsza w prowadzeniu swojej działalności jest niezależność finansowa i gigantyczna satysfakcja, ponieważ moja firma powstała z wielkiej miłości do dziecka i pasji do mody – podsumowuje Agnieszka Lipińska.
Fundusze na założenie firmy
Osoby które, tak jak Agnieszka Lipińska, chcą założyć własną firmę, wciąż będą mogły otrzymać wsparcie z Funduszy Europejskich. Pieniądze na ten cel znajdą się w programach regionalnych, zaś wsparcie będzie miało formę dotacji lub pożyczek.
Te pierwsze będą przeznaczone dla osób, które są w trudniejszej sytuacji na rynku pracy: kobiet, długotrwale bezrobotnych, niepełnosprawnych, czy też osób w wieku powyżej 50 lat albo o niskich kwalifikacjach. Dla pozostałych osób bez pracy będą pożyczki. I jeszcze jeden warunek - żeby sięgać po środki z programów regionalnych trzeba mieć co najmniej 30 lat. Dla młodszych osób, nie uczących się i nie pracujących, pieniądze na założenie firmy znajdą się w programie Wiedza Edukacja Rozwój.